Podroz z Pily do Heimatstadt uber dem Oder nie zajela wiecej jak 2h30m. Sparing Kazuaru z Czymstam mnie ominal, tak samo CS u Pastora z Suwałk.
Juz raz drugi zostalem zobligowany do ponownego wyluszczenia sie, tym razem przez Przyszlego Tate, ktoremu zycze jaknajszybszego zostania Obecnym Tata.
Padla mi na razie pracownicza komorka. Nic lepszego na weekend nie moglo mi sie przydazyc.
Nie chce mi sie moderowac postow. Wolna amerykanka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz